Pomimo tego, że wielu warszawiaków używa określeń z
gwary na co dzień, takich jak np. absztyfikant, chawira, fuszerka czy gajer, często
nie zdają sobie oni sprawy z tego, że to słowa gwarowe. Niektóre z
przedwojennych określeń na dobre zadomowiły się we współczesnym języku nie
tylko mieszkańców stolicy – cwaniak, frajer czy schaboszczak nie brzmią w końcu
obco. Dowiedz się, skąd wzięła się gwara warszawska oraz jak mówią i mówili warszawiacy.
Gwara warszawska – skąd się wzięła?
Pochodzenia dialektu warszawskiego należy upatrywać przede wszystkim w wielu innych językach. Gwara narodziła się poprzez nałożenie na język polski zapożyczeń i określeń, których używała ludność napływowa osiedlająca się w stolicy. Stąd właśnie pełno w niej określeń pochodzących z takich języków jak:
• jidysz (np. kojfnąć, czyli umrzeć),
• rosyjski (chałtura),
• niemiecki (landszaft),
• a nawet francuski – tutaj ciekawym przykładem jest „wtranżalać się” czyli wpychać się (od „étranger” oznaczającego cudzoziemca).
Duży wpływ na gwarę miał fakt, że Warszawa znajdowała się pod zaborem rosyjskim. Dlatego też w stołecznym dialekcie do dziś funkcjonują słowa takie jak „kniga” (książka), „ustrojstwo” (urządzenie) oraz znany doskonale wszystkim fanom hip-hopu „prawilny” (dosłownie: prawidłowy), ale używany w znaczeniu dobry.
Jak brzmi gwara warszawska?
Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów cechujących
warszawską gwarę jest sufiks -ak,
który był powszechnie dodawany do rzeczowników pospolitych i nazw własnych.
Kiedy więc mówisz „dzieciak”, „łobuziak” lub „schaboszczak”, posługujesz się
gwarą. Zwyczaj dodawania sufiksu -ak doskonale zachował się w klasycznych
nazwach popularnych miejsc w Warszawie. I tak most Poniatowskiego nazywany jest
„Poniatoszczakiem”, Park Skaryszewski – „Skaryszakiem”, a większość
przechodniów zapytanych o „Wileniak” wie, że chodzi o Dworzec Wileński.
Kolejnym elementem charakterystycznym dla gwary
warszawskiej są zdrobnienia i przesadna
uprzejmość. Chociaż na przedwojennych salonach zwyczaj ten był wyszydzany,
to i tak na stałe wszedł do języka miejscowej ludności. Przykład takiej
wypowiedzi przytacza „Kurier Świąteczny” z 1891 r.: kelner obliczający rachunek
klienta restauracji mawiał wówczas: „Pan dobrodziej miał wódeczkę, ósemeczkę
kawiorku, kotlecik z kartofelkamy, ćwiarteczkę porterku – to razem 3 rubelki i
27 kopiejeczek”.
Gwarę warszawską wyróżnia też zamiana „ke” i „ge”
na „kie” i „gie” oraz głosek „l” i „k’” w niezmiękczonej formie. To dlatego od
starszych mieszkańców stolicy (lub – jak sami powiedzą – „stolycy”) usłyszysz,
że zakładają „marynarkie”, a nie „marynarkę”.
Prawilne noclegi Warszawa!
Stowarzyszenie
Gwara Warszawska regularnie organizuje warsztaty i spacery
historyczne, podczas których możesz nauczyć się mówić jak prawdziwy warszawski
cwaniak z przedwojennych piosenek.
Gwarę na żywo możesz usłyszeć także od starszych
mieszkańców miasta, w dzielnicach Wola i Praga, które przed wybuchem wojny były
głównymi skupiskami jej użytkowników. Sprawdź więc hotele
Warszawa i zarezerwuj pobytu w jedynym z
nich, np. w hotelu ibis
Warszawa Stare Miasto – jego lokalizacja pozwala zarówno na szybkie
zwiedzanie starówki, jak i bezproblemowy dojazd na Wolę i Pragę (w obu
przypadkach nie zajmie to dłużej niż 15 minut).
Jeżeli więc masz zacięcie lingwistyczne lub po
prostu chcesz poznać lepiej historię stolicy, sprawdź najlepsze hotele w
Warszawie i poznaj język jej mieszkańców!