Wrocław - zagadkowe miasto

Kwintesencją Wrocławia są ludzie. Dla mnie to jedna z najbardziej przyjaznych grup w Polsce. Uczynni, pomocni – zwłaszcza dla turystów. Jeśli więc miałabym polecić jakieś „miejsce”, które miałoby scharakteryzować Wrocław, byłoby to po prostu wyjście do wrocławian – czy to na rynek, czy w centrum. Nie tyle miejsca, co ludzie tworzą to miasto. Nikt nie będzie się tu czuł nieswojo.

Wszystkim zawsze polecam wrocławskie ZOO oraz należące do niego Afrykarium. To świetny sposób na spędzenie wolnego czasu we Wrocławiu, ale warto przeznaczyć na to kilka godzin. Oprócz tego, tuż obok ZOO, jest Ogród Japoński  – świetny nie tylko do rodzinnego zwiedzania, lecz także na spacer we dwoje.  Jeśli zakochani szukają miejsca dla siebie, to koniecznie powinni wybrać się na wieczorny spacer Ostrowem Tumskim – nie znam bardziej romantycznego miejsca we Wrocławiu. A poza tym – standardowo – piękny Rynek oraz Panorama Racławicka.

Wrocław cechuje się różnorodnością smaków i to jest jego największa zaleta. Na wybitne i nietypowe doznania kulinarne polecam restaurację Olszewskiego 128, położoną na pięknym Biskupinie. Na orientalny lunch – do Panda Ramen na przepyszne i nietypowe zupy ramen. W Piecu na Szewskiej zjemy przepyszną pizzę na cienkim cieście.  Fani fast foodów koniecznie muszą zajrzeć do Pasibusa – to najlepsze burgery w mieście. We Wrocławiu otwiera się coraz więcej nowych restauracji i widać, że kulinarna część miasta się ciągle rozwija.

W Tralalala Cafe są jedne z najlepszych lodów w całym mieście – i na dodatek tam nigdy nie żałują przy nakładaniu, więc porcje są spore. Można tam także napić się kawy lub zamówić coś słodkiego.

Jak najbardziej! Wrocław to świetne miejsce dla osoby aktywnej! Mamy liczne parki – np. Szczytnicki czy Grabiszyński, a oprócz tego długie wały, które uwielbiam, bo można na nich robić naprawdę spore wybiegania i spędzić miło czas, biegając na łonie natury. Tereny AWF z kolei mają pełno boisk, stadion lekkoatletyczny i hale sportowe. W mieście jest dużo siłowni, jest także spory Aquapark – każdy znajdzie coś dla siebie. Świetnym pomysłem będzie też odnajdywanie wrocławskich krasnali, poruszając się pieszo.

Koniecznie powinni zajrzeć do Capitolu i Teatru Polskiego!  To świetna porcja kulturalnej rozrywki na wysokim poziomie. We Wrocławiu miłośnicy teatru w ogóle się odnajdą – jest ich całkiem sporo.

Jeżeli Wrocław nocą, to na Pasażu Niepolda. To tam jest najwięcej klubów i to tam tętni późnymi godzinami życie.

Na pewno charakterystyczną pamiątką będzie gadżet związany z wrocławskimi krasnalami. Można je dostać w kilku miejscach we Wrocławiu, a na rynku znajduje się cały sklep poświęcony wrocławskim pamiątkom. Innym, może nietypowym przedmiotem z Wrocławia, mogą być książki Marka Krajewskiego, których akcja toczy się właśnie w tym mieście.

Zagadkową historię o głowie na wieży katedry. Na katedrze wrocławskiej, na jednej ze ścian, około 15 metrów nad ziemią, wbudowana jest kamienna głowa zastygła w niemym okrzyku. Kompletnie nie pasuje do katedry i wydaje się być tam włożona. Legenda głosi, że głowa należała do człowieka z biednej rodziny, który zakochał się w córce bankiera. Bogaty ojciec nie chciał oddać swojej córki ubogiemu mężczyźnie, ale obiecał mu, że jeśli kiedyś ten zdobędzie majątek, odda mu rękę swojej córki. Po kilku latach mężczyzna wrócił do Wrocławia z potężnym majątkiem i ponownie poprosił o rękę dziewczyny. Bankier odmówił, bo dowiedział się, że chłopak dorobił się pieniędzy przez rozboje. Wściekły chłopak podłożył ogień pod dom bankiera i wspiął się na wieżę, żeby lepiej widzieć skalę zniszczeń, które spowodował. Niestety, złe uczynki zawsze zostaną ukarane – mury wieży pochłonęły młodzieńca i dlatego dziś wystaje z nich tylko jego głowa.

Za przyjazną atmosferę i uśmiechniętych ludzi. Zdecydowanie to naprawdę jedno z najbardziej przyjaznych miast w Polsce. Sporo jeżdżę po kraju i trudno mi wybrać miasto, które miałoby bardziej uczynnych i sympatycznych mieszkańców niż Wrocław.