Le Magazine Accor Hotels
Po sąsiedzku

Perły Budapesztu

Wywiad z blogerami

Kilka dni zdecydowanie nie wystarczy, by zwiedzić Budapeszt – twierdzą Kamila i Paweł, autorzy bloga Ready For Boarding. Zapewniają, że do stolicy Węgier jeszcze wrócą, a póki co… zdradzają nam kilka smakowitych tajemnic tego miasta.

Kamila i Paweł - www.readyforboarding.pl

Kamila i Paweł, autorzy bloga www.readyforboarding.pl, opowiedzieli nam o Budapeszcie. Polecają odejść nieco od głównych atrakcji i zabłądzić w klimatycznych uliczkach stolicy Węgier. Co zatem warto zobaczyć w czasie pobytu w hotelu w Budapeszcie? Przekonajcie się! 

Jakie miejsce spoza przewodników polecasz turystom, którzy chcą poznać prawdziwe oblicze miasta?

Aby poznać inną stronę miasta, wystarczy przejść kilka przecznic od Wielkiej Synagogi, by trafić do dzielnicy żydowskiej, Gozsdu Udvar oraz tzw. ruin pubs – dzielnicy knajp i pubów (są to małe, połączone podwórka, często zadaszone, w których znajdują się knajpki, bary, a wszystko w otoczeniu starych budynków). Nocowaliśmy w okolicach tej dzielnicy, więc, chcąc nie chcąc, kilka razy nią przechodziliśmy, dzięki czemu poznawaliśmy miasto z zupełnie innej strony. Znajdują się tutaj sklepiki, kramy i instytucje kulturalne, a przy okazji możemy podziwiać street art. Zimą jest tu ciszej i spokojniej, ale możemy sobie wyobrazić, jak to miejsce musi tętnić życiem w cieplejsze dni.
Miasto warto zwiedzać pieszo, bo dzięki temu możemy odkryć mniej znane miejsca, klimatyczne kawiarnie i lokalne restauracje, a wszystkie te atrakcje znajdują się blisko siebie. Można również przy okazji zajrzeć do winiarni, które są pomijane w przewodnikach. 
Nie należy jednak zapominać, że w Budapeszcie działa najstarsza europejska linia metra i koniecznie trzeba się nią przejechać! Znajduje się tuż pod ziemią, pociągi przypominają bardziej krótkie kolejki górnicze – jest klimatycznie, cofamy się o kilkadziesiąt lat! Linia jest żółta, tak samo zresztą, jak wspomniane króciutkie wagoniki.

Co warto zobaczyć w mieście podczas weekendowego pobytu?

Nie sposób zobaczyć całego miasta w ciągu jednego weekendu! Nam nie udało się nawet w 4 dni, więc do stolicy Węgier na pewno jeszcze wrócimy. 
Warto zwiedzić obie części miasta: Budę i Peszt. W części Buda polecamy szczególnie:

Górę Gellerta z Cytadelą i Pomnikiem Wolności na szczycie – aby odpocząć od ciasnych zabudowań i miejskiego gwaru. Jest tu sporo zieleni, są place zabaw dla najmłodszych, a na samej górze można podziwiać panoramę miasta. Jeśli udamy się w kierunku północnym, wzdłuż rzeki, dojdziemy do Zamku Królewskiego z XIII wieku (mieszczą się tutaj: Galeria Narodowa, Muzeum Historii Budapesztu i Muzeum Historii Współczesnej). Jeśli udamy się na północ, znajdziemy się kolejne perełki – Kościół Macieja z kolorowym dachem oraz Basztę Rybacką, skąd najlepiej prezentuje się znajdujący się po drugiej stronie Dunaju budynek parlamentu. 
Budę i Peszt łączy jeden z najładniejszych mostów łańcuchowych – Most Szechenyego strzeżony przez kamienne lwy.
Dzielnicę Peszt ozdabia symbol Budapesztu czyli parlament – imponujący, neogotycki budynek dominuje nad tą częścią miasta. Budynek można zwiedzać jedynie z przewodnikiem. Krótki spacer dzieli węgierski parlament od kolejnych ważnych miejsc na mapie miasta: bazyliki św. Stefana, Wielkiej Synagogi czy Węgierskiej Opery Państwowej. 
W Peszcie warto podjechać do parku miejskiego Városliget, gdzie znajdują się słynne baseny z wodą termalną Széchenyi gyógyfürdő, Zamek Vajdahunyad oraz Plac Bohaterów z Pomnikiem Tysiąclecia.
Z mniej oczywistych miejsc warto również w swoim planie zwiedzania uwzględnić Halę Targową Vásárcsarnok oraz Muzeum Terroru.
Budapeszt pięknie prezentuje się za dnia, ale koniecznie trzeba wybrać się na spacer wzdłuż Dunaju wieczorową porą, kiedy oświetlone budynki nadają temu miastu zupełnie inny charakter. 

Jak smakuje miasto? I gdzie zajrzeć, by odkryć jego smaki?

Nie trzeba się natrudzić, by znaleźć prawdziwe węgierskie jedzenie. Jest wiele restauracji serwujących 3-daniowy obiad, składający się z tradycyjnych dań (zarówno węgierskich jak i żydowskich), np. zupy gulaszowej i rybnej, gulaszu z kluseczkami, paprykarza czy popularnych naleśników.
Poza lokalną kuchnią na ulicach można znaleźć mnóstwo barów oraz takeaway z kebabem i pizzą, które cieszą się dość dużą popularnością. Na szczęście na wynos można również dostać bardziej tradycyjne przekąski, jak langosze czy słodkie kołacze (kurtosze), których zapach czuć niemalże przy każdej stacji metra.
Wiele polecanych i dobrych restauracji znajduje się w okoliach ulic Király oraz Kazinczy.

Gdzie najlepiej zatrzymać się na kawę i coś słodkiego?

W Budapeszcie jest bardzo dużo kawiarni i cukierni, aczkolwiek w tych najpopularniejszych może być problem z wolnym stolikiem. Znajdziemy tutaj zarówno kawiarnie w stylowych, bogato zdobionych wnętrzach historycznych budynków, jak i nowoczesne, alternatywne kawiarnie, gdzie spotykają się głównie studenci. 
Polecamy New York Café, która naszym zdaniem jest najpiękniejszą kawiarnią w tym mieście, oraz skromniejszą cukiernię Ruszwurm Confectionery, w której czas zatrzymał się gdzieś w XIX wieku. 
Jeśli interesuje Was coś bardziej nowoczesnego, to smaczne i bardzo wymyślne pączki, a do tego czekolady i shake’i, stne bomby kaloryczne, można zjeść w Mr. Funk, a przy okazji podejrzeć, jak przygotowywane są te kolorowe słodkości.
Na lody warto zaś zajrzeć do Gelarto Rosa – otwartego nawet zimą. 

Czy w mieście znajdą coś dla siebie miłośnicy aktywnego wypoczynku?

Miasto można zwiedzać na rowerze miejskim, ale infrastruktura tego miejsca pozostawia jednak wiele do życzenia.
W Budapeszcie znajduje się bardzo dużo basenów, więc koniecznie trzeba zabrać ze sobą stroje kąpielowe. W większości są to baseny termalne, ale znajdą się również pływackie. 
Zimą w wielu miejscach przygotowane są lodowiska.

Teatr, muzeum, a może koncert? Pod jaki adres powinni zajrzeć wielbiciele kultury i sztuki?

W Budapeszcie jest kilka muzeów, które często są zlokalizowane blisko najsłynniejszych atrakcji miasta. I tak na przykład w Zamku Królewskim znajdują się: Muzeum Historyczne oraz Węgierska Galeria Narodowa.
Osoby zainteresowane sztuką powinny pojechać w kierunku Placu Bohaterów, bo tuż przy nim znajdują się Muzeum Sztuk Pięknych oraz Pałac Sztuki. W pierwszym można zobaczyć dzieła Leonarda da Vinci czy Rafaela, a w drugim odbywają się tymczasowe wystawy.
Poza tym można zajrzeć do Węgierskiego Muzeum Narodowego, a na ważną lekcję historii udać się do Muzeum Terroru oraz Muzeum Holokaustu. 

Gdzie kwitnie nocne życie w mieście?

Jak już wspomnieliśmy, nocne życie kwitnie w żydowskiej dzielnicy (zwanej VII dzielnicą). To tutaj znajdują się ruin pubs. Bramy i podwórka w tym miejscu wyglądają tak, jakby miały się za chwilę zawalić. Każde takie podwórko i każda brama wyglądają inaczej, są wyjątkowe na swój sposób. We wnętrzach tych lokali można zobaczyć miszmasz wszystkiego, co napatoczyło się właścicielowi, który postawił znalezione przedmioty w dowolnym, mniej lub bardziej przemyślanym miejscu. Zimą za dnia ta dzielnica jest jednak niemalże opustoszała. Najpopularniejszym ruin pubem jest Szimpla Kert.
Niestety nie mieliśmy okazji korzystać z życia nocnego podczas naszego pobytu w mieście, ale gdy odwiedzimy je latem, wpadniemy do VII dzielnicy na zimne piwo i drinki. 
Miasto kreuje zresztą wizerunek Budapesztu jako stolicy nocnych imprez – już na samym lotnisku atakowały nas zewsząd reklamy dyskotek w basenach. W łaźniach Rudas oraz termach Széchenyi można wieczorami potańczyć w wodzie w kostiumach kąpielowych przy głośnej muzyce i efektach świetlnych.

Jakie pamiątki warto przywieźć z pobytu w Budapeszcie?

Jeśli chcemy uniknąć kupowania oklepanych magnesów i kubeczków, warto zwrócić uwagę na węgierskie produkty spożywcze. Pewnie wiele osób pamięta słynną pastę paprykową w tubie, tak popularną kiedyś w Polsce – dostaniemy ją na każdym kroku, zarówno w halach targowych i stoiskach z pamiątkami, jak i w marketach. Zresztą papryka w przeróżnej formie jest dość popularnym produktem kupowanym przez turystów.
Co jeszcze? Oczywiście najsłynniejszą węgierską wędlinę, czyli salami, które bez problemu można nabyć również w sklepach oraz halach. Bardzo popularne jest salami z papryką.
Jeśli niestraszne Wam kilka kilogramów (a raczej litrów) w bagażu więcej, to warto przywieźć słynne wino tokaj lub mocniejsze owocowe palinki.

Za co najbardziej lubicie to miasto?

Początkowo Budapeszt wzbudził w nas mieszane uczucia – pusto, zaniedbane kamienice, wielu bezdomnych, ale kiedy odkrywaliśmy kolejne dzielnice, zaczynaliśmy powoli się w nim zakochiwać. 
Jest to jednak miasto, z którego wraca się z pewnym niedosytem. Na szczęście znajduje się dość blisko, a bilety lotnicze są tanie, więc miasto zwiedza się bez presji, że trzeba zobaczyć wszystko za jednym razem. Warto je sobie dawkować – poznawać na raty, aby odkryć różne jego oblicza. 
Budapeszt jest świetną alternatywą dla drogiego Wiednia i idealnym miejscem na weekendowy odpoczynek dzięki licznym basenom termalnym, do których chce się wracać.

Podobało Ci się? Udostępnij!

Losowo

Więcej pomysłów na podróże