Warszawa, stolica Polski, jest moim rodzinnym miastem. Urodziłam się w starej kamienicy przy Alejach Jerozolimskich. To jedna z głównych, najdłuższych i najpiękniejszych ulic Warszawy, biegnąca od mostu Poniatowskiego do południowo-zachodnich granic metropolii i dalej do podwarszawskiego Pruszkowa - mówi nam Anna Tomaszewska.
Moda nie ma przed Anną Tomaszewską, autorką bloga www.ooch50.com, żadnych tajemnic. Nie ma przed nią również tajemnic Warszawa - miasto, w którym się urodziła i które uwielbia. Anna Tomaszewska zabiera nas na spacer po modnej Warszawie. Jeśli chcecie zobaczyć najmodniejszą stronę pięknego miasta nad Wisłą, przeczytajcie wyjątkową opowieść inspirującej blogerki!
Z okien mojego domu codziennie patrzyłam na powstały
w 1955 roku najwyższy budynek miasta – Pałac Kultury i Nauki.To raczej niechlubna pamiątka, symbol,
który zawsze będzie przypominał czasy zniewolenia Polski. Kiedy go budowano,
miał być „pałacem socjalistycznym w treści, a narodowym w formie”.
Dziś wrósł w to miasto, został obudowany
wspaniałymi wieżowcami i z daleka widać na jego szczycie zegar odmierzający
czas życia miasta i jego mieszkańców. Z tarasu na 30. piętrze efektownie rozciąga
się panorama stolicy – można stamtąd dostrzec miejsca, które niewątpliwie
trzeba zobaczyć, polecane przez wszystkie przewodniki.
Ja nie będę ich wymieniać, ponieważ chcę opisać
kawałek Warszawy tej mniej znanej, pokazując jej codzienne oblicze i życie
jej mieszkańców. Kilka miejsc, gdzie warszawiacy się ubierają, jedzą, uprawiają
sport, a nocą korzystają z rozrywki.
Warszawa jest polską stolicą mody i myślę, że to
stwierdzenie uprawnione, choćby dlatego, że większość znanych projektantów ma
swoje butiki i showroomy właśnie w stolicy, na znanej, przepięknej ulicy
Mokotowskiej, która na wielu odcinkach zachowała swój miejski, dawny koloryt.
Chciałoby się powiedzieć: Oto prawdziwa Warszawa!
Plac Trzech Krzyży – to tu wiosną kwitną
magnolie i zaczyna się ulica Mokotowska ze swoimi maleńkimi, klimatycznymi
butikami z modnymi ubraniami oraz biżuterią. Wymienię kilka, które ja uważam za
warte uwagi i odwiedzenia.
Zacznę od przestronnego salonu z biżuterią W.
Kruk. Dalej, przy wąskiej ulicy, jest butik Mokobelle, także z modną biżuterią,
a po drugiej stronie mały, elegancki butik jednej z najlepszych polskich
projektantek, Ani Kuczyńskiej. To projektantka wyjątkowa, a jej ubrania – choć pozornie
proste w formie – wyróżniają się dbałością o detale, oryginalnością,
wyprzedzają modę, a jednocześnie są ponadczasowe. Dominującym kolorem jej ubrań
jest elegancka czerń.
Następnie warto wejść do butiku Fashion Factory,
gdzie znajdują się ubrania i buty bardziej lub mniej znanych projektantów oraz
marek, dlatego zawsze można znaleźć tam coś wyjątkowego.
"Myślę że granica pomiędzy stylem Warszawianek a mieszkanek innych miast powoli się zaciera. Wszystkie Polki dzięki sklepom internetowym mają już dostęp do produktów marek, które nie mają swoich butików stacjonarnych w Polsce tylko zagranicą. Warszawianki z pewnością przodują w ilości wyjść, spotkań, rautów, których zapewnia im życie w stolicy, stąd ich garderoba może być bardziej rozbudowana i reprezentacyjna niż kobiet z mniejszych miast, których potrzeby są inne, oczywiście nie musi to być to regułą" - to słowa znanego polskiego projektanta, Łukasza Jemioła.
Znakomity polski projektant Łukasz Jemioł ubiera gwiazdy, celebrytki, warszawianki. Jego ubrania znają i kochają niemalże wszystkie Polki.
Niewątpliwie o mieście bardzo dużo mówią
kawiarnie i restauracje. Ludzie, którzy je tworzą, no i oczywiście – a może
przede wszystkim – goście.
Flaming&Co – to cudowna, klimatyczna
restauracja położona w samum centrum miasta, ale za to w bardzo pięknym,
zacisznym miejscu i, co najważniejsze, z dużym, efektownie zagospodarowanym
ogródkiem. To naprawdę niesamowite, że siedząc tam, czujemy rytm miasta, a otacza
nas zieleń i błogi spokój. Zimą jest tu oszklone patio, przez które widzimy
miasto, natomiast za plecami czujemy zapach palącego się kominka i miłe ciepło.
Zawsze możemy też spotkać tu ludzi znanych, polityków,
aktorów, celebrytów, a co najważniejsze – dobrze zjeść. Możemy także zabrać na
obiad swoje dzieci, dla których stworzono specjalny plac zabaw i zapewniono fachową
opiekę.
To taka mała „warszawka”. To określenie
pejoratywne, ale traktuję je z przymrużeniem oka, ponieważ to jednocześnie
wielki urok stolicy. Tacy jesteśmy.
Wymienię jeszcze Palmier – klub przy ulicy
Żurawiej. Ta ulica miała swoje lepsze lub gorsze czasy, ale zawsze reprezentowała
warszawski „szpan”. Przez ostatnie 20 lat Żurawia stała się targowiskiem
próżności, ulubionym miejscem zgłodniałych splendoru i atencji nowobogackich,
lubiących bezceremonialnie demonstrować swój status – od połyskującego złota na
ręku i rozbieganych koni Polo Sport na koszulce zaczynając, na lśniącym
Ferrari, porzuconym przed samym wejściem, kończąc.
Nocą warszawiacy bawią się w klubie The View –
to ponad 1000m2 unikatowej powierzchni, zaprojektowanej w duchu
architektury Nowego Jorku. Miejsce nawiązuje do atmosfery tam panującej. Twórcą
klubu jest założyciel dwóch kultowych roof topów na Manhattanie. Drugi podobny
nocny klub, znajdujący się na także na dachu, to Level27.To dwa naprawdę
niezwykłe miejsca, gdzie można bawić się całą noc, a w ciągu dnia organizować
ekskluzywne spotkania biznesowe lub zwyczajnie popatrzeć na panoramę miasta.
Trzeba dodać koniecznie, że w obu tych klubach
obowiązuje zasada imprezy zamkniętej– „nie ma pana lub pani na liście” lub „nie,
bo nie”– tak właśnie wygląda selekcja w warszawskich klubach.
Gdy, zmęczeni całonocną zabawą lub miłym
zwiedzaniem miasta, chcemy wypić kawę i zjeść najlepsze ciastko w Warszawie,
koniecznie musimy odwiedzić cukiernię Słodki. Piękne, klimatyczne wnętrze z
maleńką antresolą i uroczymi stolikami, przy których – siedząc lub stojąc –
możemy zajadać ciasteczka i torty tak smaczne, że nie liczymy kalorii.
Kultura to mocna strona stolicy. Mamy Teatr Wielki,
filharmonię, galerię „Zachęta”, bardzo interesujące muzea i wiele znakomitych
teatrów, które nigdy nie są puste. Bilety trzeba rezerwować z dużym
wyprzedzeniem.Ja chciałam
przedstawić dwa z nich.
Teatr Kamienica, prowadzony przez aktora,
reżysera i gospodarza tego miejsca – Emiliana Kamińskiego – mieści się w
pięknej 100-letniej warszawskiej kamienicy. Już samo otoczenie starych murów
zobowiązuje i nadaje szczególny klimat temu miejscu, a znakomity repertuar,
który tworzą niezwykłe spektakle dla dorosłych i dla dzieci, sprawia, że
wchodząc do środka, ściszamy głos i stajemy się już tylko widzami, słuchaczami.
Teatr Nowy ma swoją siedzibę w zabytkowym,
niedawno przebudowanym kompleksie niegdysiejszego Miejskiego Przedsiębiorstwa
Oczyszczania na Mokotowie. Otwarcie Międzynarodowego Centrum Kultury „Nowy
Teatr” odbyło się w kwietniu 2016 r. Ogromny, liczący 9 tysięcy metrów plac
jest zagospodarowany zielenią i latem można tu pić kawę, wylegując się na
leżakach.
W dawnej hali warsztatowej MPO z 1927 roku, wpisanej
do rejestru zabytków, powstała sala widowiskowa ze sceną i widownią na 450
miejsc.Tu powstają spektakle
Krzysztofa Warlikowskiego i znakomitego zespołu aktorskiego. Nowy Teatr obecnie
mieści również księgarnię, oferującą wydawnictwa na temat teatru i sztuki. Oprócz
tego kawiarnię, połączoną z oranżerią, a także przestrzeń, w której odbywają
się wystawy, koncerty, seminaria, konferencje, próby oraz małe przedstawienia. Na
co dzień przestrzeń tę wykorzystują głównie młodzi ludzie siedzący przy
komputerach i książkach. Można też zjeść w przerwie dobrą kanapkę i wypić sok, herbatę
bądź kawę.
Cała Polska biega – na szczęście to prawda, bo
ludzi uprawiających jogging spotykamy już wszędzie. W Warszawie też biegamy,
gdzie się da, ale mamy przepiękne, przeznaczone do tego miejsca sprawiające, że
robi się to z ogromną przyjemnością.
To właśnie park „Agrykola”, który leży nieopodal
Łazienek Królewskich – tam odnajdziemy idealne warunki do uprawiania sportu.
Jest tu boisko do gry w siatkówkę, bieżnia na świeżym powietrzu, a wszystko to
u podnóża zabytkowego Zamku Ujazdowskiego oraz płynącego poniżej kanałku, po którym
pływają kaczki.
Są oczywiście ekskluzywne siłownie, ale to
raczej dla tubylców, a nie gości przyjeżdżających na dzień lub kilka.
Warszawa to oczywiście miasto nad Wisłą. A jeśli
nad Wisłą, to Stadion Narodowy i Centrum Kopernika – dwie najbardziej
spektakularne i najnowsze inwestycje miejskie, duma Warszawy.
Jak mówią warszawiacy, rzeka dzieli miasto na
Warszawę i Pragę. Pragę, która nigdy nie była zburzona, ponieważ ominęło ją
Powstanie Warszawskie. Właśnie dlatego Praga jest może najbardziej warszawska –
w wielu miejscach prawie nic się nie zmieniło, a jeśli się zmienia, to jeszcze
bardzo powoli. Wspaniale prezentuje się już kilka odremontowanych miejsc,
takich jak restauracja Warszawa Wschodnia, a obok kompleks odnowionych, przestronnych
hal do organizowania imprez oraz przestrzenie, gdzie można zobaczyć np. stare
warszawskie neony.
Pewien Varsavianista powiedział, że Warszawa
przed wojną była frywolną panienką, a po wojnie, po heroicznym Powstaniu
Warszawskim i powstaniu w getcie, stała się miastem symbolizującym walkę o
wolność. Miastem, dla którego oddało życie i przelało krew tysiące młodych
ludzi– powstańców i mieszkańców. Koniecznie trzeba odwiedzić więc Muzeum
Powstania Warszawskiego i Muzeum Historii Żydów Polskich.
Kocham to miasto, bo doskonale miesza się tu
historia z nowoczesnością. Spacer Traktem Królewskim, najbardziej
reprezentacyjną arterią miasta, którego trasa łączy dawne rezydencje
królewskie, to niezwykła lekcja historii i ogromna przyjemność. Rozpoczyna się on
przy placu Zamkowym i biegnie Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem, przez
Łazienki Królewskie aż do Wilanowa. Kształtowany przez wielki kompleks
urbanistyczny urzeka klimatem kościołów, parków i rezydencji.
„Sen o Warszawie”– to kultowa piosenka Czesława
Niemena, której słuchają kolejne pokolenia warszawiaków i marzą, aby ich sny
spełniały się w tym mieście, w Warszawie.
„Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt, już
dziś wyruszaj ze mną tam, zobaczysz, jak przywita pięknie nas warszawski dzień...”.
Z Warszawy można przywieźć wiele pamiątek, ja
jednak najbardziej polecam grafiki lub akwarele, które na rynku Starego Miasta
malują artyści amatorzy lub studenci Akademii Sztuk Pięknych. Taką pamiątkę warto powiesić na ścianie i zerkając na
nią, przypominać sobie miasto, które się odwiedziło.